top of page

Opis (jako forma podawcza) w dwóch opowiadaniach H.P. Lovecrafta

  • Zdjęcie autora: Nieogar I Inni
    Nieogar I Inni
  • 12 lip 2019
  • 5 minut(y) czytania

Jeśli proza? To i narrator. A jeśli narrator? To opis i opowiadanie, które są podstawowymi formami wypowiedzi narracyjnej. Część deskryptywna w tekście odpowiada na pytanie o własności. Z jednej strony opis może pełnić funkcję podległą opowiadaniu, dopełniając w ten sposób fabułę, z drugiej zaś może być on od niego kompletnie oderwany, będąc zwyczajnym naddatkiem, którego nie da się uzasadnić fabularnie, co wykorzystywane jest do wywołania efektu realności.


Cechy opisu uwidaczniają się najbardziej w momencie zestawienia go z opowiadaniem, które występuje najczęściej jako bloki powiązanych ze sobą semantycznie zdań. Są one nieprzestawialne, gdyż przeważnie skupiają się na jednym podmiocie. Zdania deskryptywne nie są tak ściśle powiązane, opis dąży zwykle do swej najbardziej naturalnej i neutralnej formy, czyli wyliczenia. W swej najczystszej formie występuje jako „szereg potrójnie otwarty”, czyli można zawsze dodać następne zdanie deskryptywne na teoretycznym końcu opisu, pomiędzy dwa zdania można włączyć trzecie, które nie utrudni w żaden sposób odbioru tekstu, w dodatku zdania są na tyle luźno ze sobą powiązane, że można je przestawić w dowolnej kolejności.


Tak jak opowiadanie opiera się na rachunku zdań, tak opis związany jest z rachunkiem nazw, organizuje on pewne zbiory leksykalne, których dynamika zależy od relacji występujących w systemie słownikowym. Cała powyższa charakterystyka opisu, jak i jego podziały i funkcje, które wspominać będę w dalszej części, zaczerpnięte zostały z tekstu O opisie prof. Janusza Sławińskiego, wybitnego filologa, teoretyka i historyka literatury.


Kolejną istotną dla tego tekstu postacią jest Howard Phillips Lovecraft, którego opowiadania posłużą mi do dalszego badania opisu. Ten amerykański pisarz, który, choć za swego krótkiego życia raczej niedoceniony, został okrzyknięty jednym z mistrzów grozy, prekursorem fantastyki naukowej, a także twórcą nowej mitologii. Najważniejszymi w niej postaciami są Wielcy Przedwieczni, którzy powstali w kosmosie na długo przed ludźmi i ziemią; mający władzę nad snami i umysłami innych istot świadomych.



W prozie Lovecrafta dominują fragmenty deskryptywne. Dzięki szczegółowym opisom mrocznej natury, fantastycznych i przerażających istot, które znaleźć można w panteonie jego mitologii, oraz przeżyć psychicznych bohaterów, które w krytycznych momentach zahaczają nawet o psychozy, pisarz tworzy nieodparty nastrój grozy i strachu.

To właśni te niezwykle plastyczne opisy decydują o wyjątkowości jego twórczości. Pokrótce przybliżę teraz fabułę dwóch opowiadań, które w późniejszej części będą cytowane.


Narracja w Dagonie prowadzona jest w formie wpisu do dziennika. Główny bohater wspomina, że pracował kiedyś na statku, który padł ofiarą korsarzy. Mężczyźnie udało się wtedy zbiec, ale z powodu niesprzyjających warunków morskich trafił na bezludną wyspę gdzieś na Pacyfiku, na której odnalazł ślady prastarej cywilizacji. Liczne płaskorzeźby, zdobiące obelisk, przedstawiały istoty na pół ludzkie, pół rybie, które oddawały hołd przerażającym monstrom. Niespodziewanie spod wody wypłyną jeden z tych potworów. Główny bohater postradał wtedy zmysły ze strachu i obudził się dopiero w szpitalu w San Francisco. Od tamtej pory jego umysł przytłoczony był wspomnieniami o potworze, filistyńskim bożku-rybie, Dagonie, przez co powoli popadał w szaleństwo. W chwili pisania dziennika wie, że jest to jego ostatnia noc, nie daje już sobie rady, słysz odgłosy nadciągającego monstrum, dlatego popełnia samobójstwo.



Zgroza w Dunwich skupia się na wydarzeniach mających miejsce w latach dwudziestych w pewnym odludnym miasteczku w Stanach Zjednoczonych. Żył tam sobie mężczyzna z córką, którego miejscowi nazywali czarownikiem. Któregoś dnia jego córka zaszła w ciąże, a dziecko, które wydała na świat, było przerażająco ohydne, ponadto rosło niesłychanie szybko – w wieku dziewiętnastu miesięcy wyglądał na czterolatka – oraz szybko się rozwijało – Wilbur zaczął mówić, gdy miał zaledwie jedenaście miesięcy. Chłopak wraz z dziadkiem hodował coś w domu, było mu to potrzebne do wezwania swego ojca, jednego z Wielkich Przedwiecznych, który żył w wymiarze innym niż ziemskim. W trakcie poszukiwanie potrzebnego mu do wezwania ojca zaklęcia został zagryziony przez psy.

Po jego śmierci niewidzialne monstrum, które hodował, wyrwało się na wolność. Zanim do Dunwich zdążyli przyjechać profesorzy, którzy dzięki przeczytaniu dzienników Wilbura odkryli, jak można zniszczyć potwora, ten zdążył zabić już dwie rodziny. Zgroza, która okazała się bratem bliźniakiem Wilbura, tylko bardziej podobnym do ojca niż człowieka, została zniszczona za pomocą równie starej i przerażającej magii. Choć od tego wydarzenia minęły lata, to nad okolicą wciąż wisi złowroga aura, która odpędza od miasteczka jakichkolwiek wędrowców.


Jak widać, proza Lovecrafta obfituje w partie deskryptywne, już na podstawie tego fragmentu przywołać można dwa rodzaje opisu – związkowy oraz rozproszony. Pierwszy, który najszybciej uwidacznia się w toku narracji, to te fragmenty zdań, które nie są konieczne dla opowiadania, są naddatkiem, którym pisarz wprawnie się posługuję, zasiewając w czytelniku pierwsze zalążki niepokoju. Drugi, czyli rozproszony, to już nie fragmenty, ale całe zdania, które przerywają w pojedynczych momentach ciąg opowiadania. Ostatnim rodzajem opisu, wymienianym przez Sławińskiego, jest opis rozwinięty i scalony, czyli całe segmenty zdań deskryptywnych, które Lovecraft najczęściej wykorzystuje do wydobycia mroku z natury oraz do przybliżenia wszelkich potworów z innych wymiarów, które zrodziła jego wyobraźnia.


Idąc dalej, opis, tak jak wszystko inne, pełni w tekście pewne funkcje. Przede wszystkim ujednolica on wszelki informacje o świecie przedstawionym. Ponadto może on sugerować przyszły bieg wydarzeń (lub wręcz przeciwnie, celowo wprowadzać w błąd) oraz w pewien sposób personalizuje mowę narratora. Jego ostatnim zadaniem, które jest zresztą najczęściej podkreślane, to wpływ na tempo akcji, które regulowane jest tak przez wrzucanie pojedynczych zdań, jak i całych akapitów deskryptywnych. Właśnie tę funkcję opisu Lovecraft nauczył się wykorzystywać po mistrzowsku, dzięki retardacji akcji buduje on napięcie, które wręcz wybucha w punkcie kulminacyjnym. I tak w Dagonie dostaniem szczegółowy opis obelisków i płaskorzeźb, które z każdą linijką tekstu wprowadzają uczucie grozy, nim staniemy twarzą w twarz z rybim bóstwem. W Zgrozie w Dunwich natomiast czekają nas rozległe opisy dźwięków, nim ostatecznie Zgroza przemówi i zostanie zniszczona.


Ostatnią rzeczą, którą chciałabym się zająć, to pobieżna charakterystyka opisów Lovecrafta pod względem stylistycznym. Przede wszystkim język narracji w opisach nie jest stylizowany, choć dla współczesnego czytelnika brzmi on archaicznie, niemniej jednak sama dialektyzacja w opowiadaniach występuje, jednakże w częściach dialogowych. Narrator wysławia się iście kwieciście, jego wypowiedzi obfitują w epitety, porównania, powtórzenia oraz rozbudowane metafory. Opisy często przyjmują formę wywodu i tak zamiast samego opisu truchła Wilbura, dostajemy również wnioski co do zmarłego oraz jego ojca, Można jednak stwierdzić, że poza zewnętrznym wyglądem twarzy i rąk pierwiastek ludzki musiał być w Wilburze Whateleyu doprawdy znikomy. (…) Wdał się raczej w swego nieznanego ojca. Zauważyć również można, że zjawiska pojawiające się w tekście wielokrotnie, opisywane są w podobny sposób, dzięki czemu tworzą one zespoły, nie tylko ze względu na opisywany przedmiot, ale i dzięki niezmiennym zestawieniom słownym, dzięki czemu lelki w Zgrozie w Dunwich zwykle zestrajały się z ostatnim tchnieniem umierającego czy śpiewały chórem szalone trele.



Fragmenty deskryptywne w prozie Lovecrafta są dominujące, a choć zwykle ich celem jest wzbudzenie strachu, to są przy tym bardzo zróżnicowane i bogate pod względem stylistycznym. Autor równie często korzysta z każdego z trzech dostępnych rodzajów opisu oraz świadomie korzysta z możliwości, jakie dają mu jego funkcję, ze szczególnym upodobaniem stosując retardację akcji. Opis jako forma podawcza daje autorom wielkie pole do popisu, co Lovecraft skrzętnie wykorzystuje.


Nieogar


Bibliografia:

1. Lovecraft Howard Phillips, Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści, wydanie I, Poznań, Vesper, wrzesień 2012.

2. Sławiński Janusz, O opisie, „Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja” 1981, nr 1 (55), s. 119-138.


Comments


© 2023 by The Artifact. Proudly created with Wix.com

bottom of page