Jedenasty wrocławski marsz równości pod hasłem „Miłość przeciw nienawiści”
- Nieogar I Inni
- 18 paź 2019
- 2 minut(y) czytania
Został zorganizowany przez organizację „Kultura Równości” oraz klub „HAH Wrocław”. Odbył się 5 października 2019 roku. Zgromadził w przepięknej, kolorowej wstędze szacunkowo od 5 do 8 tysięcy ludzi, w tym młodzież i dorosłych zarówno niehetero- jak i heteronormatywnych, całe rodziny z dziećmi, a także starszych ludzi. Słowem: wszystkich, którzy chcieli wesprzeć społeczność LGBT+ w ich walce o równość w Polsce.
Marsz, mimo początkowej złej pogody, rozpoczął się rozgrzany entuzjazmem ludności zgromadzonej na starcie – Placu Wolności. Tłum świetnie się bawił do muzyki związanej z historią nieheteronormatywnych artystów, wzruszony poparciem przechodniów, którzy często dołączali do marszu, widząc w nim szczęście we wszystkich kolorach tęczy czy karnacji; oraz, oczywiście, brak nienawiści. Nikt nie przejął się też jedną niewielką kontrmanifestacją zgromadzoną pod żółtym namiotem, świetnie zresztą skomentowaną i odpartą słownie przez prowadzących podczas mijania jej. A wśród nich znalazł się, między innymi, cudowny Gąsiu the Drag Queen.
Jako uczestniczka marszu mogę z pewnością powiedzieć, że dobrze bawili się wszyscy – ci, którzy przyszli z przyjaciółmi lub rodziną, ale też ci, którzy przyjaźnie zawiązali dopiero na marszu. Połączenie z prowadzącymi było niesamowite, a ludzie, którzy kibicowali nam z otwartych okien kamienic, to bezcenny widok! Najbardziej wzruszyłam się, widząc w oknie całą rodzinę – w tym dwoje starszych ludzi posyłających marszowi uśmiechy. Każda taka osoba otrzymywała również feedback od ludzi idących w pochodzie, którzy wiwatowali i oklaskiwali okiennych towarzyszy, ciesząc się ze wsparcia.
Moim ulubionym uczestnikiem – i myślę że wiele osób się zgodzi, że bezsprzecznie najsłodszym – był duży pies rasy dla mnie niewiadomej, który gdyby stanął na tylnych łapach, pewnie by mnie przewyższył. Piesek ten maszerował dumnie z nami z przyczepioną do obroży kartką, głoszącą: Oglucę każdego po równo. Ten pozornie prosty przekaz kryje za sobą ważne przesłanie. Bo przecież taki zwierzak nie patrzy na to, czy ktoś lubi chłopców, dziewczynki, czuje się chłopcem, dziewczynką, czy po prostu nie chce określać tego kim jest. Nie interesuje go także to, czy ktoś jest Azjatą, ma włosy kolorowe, kręcone, krótkie, czy ma kolczyki albo tatuaże. On naprawdę, ze szczerym entuzjazmem zaszczyci swoją śliną każdego dobrego człowieka. Nie mówię, że mamy się wszyscy nawzajem ślinić, ale odrobina empatii i akceptacji, zamiast złowrogiego szczekania, przydałaby się każdemu.
Podczas trwania pochodu oraz po jego zakończeniu wypowiedziało się wielu polityków ze środowisk lewicowych, którzy zagrzewali do głosowania w wyborach parlamentarnych. Takie działania przyczyniają się do dużego zaangażowania młodzieży w otaczającą ich rzeczywistość oraz budzą chęć zmieniania jej na lepsze. Razem możemy więcej!
コメント