Książki zgrzytają między zębami – bestlookery po raz pierwszy
- Nieogar I Inni
- 9 lip 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 22 lip 2019
W życiu każdego bloga książkowego przychodzi czas, aby stworzyć listę bestlookerów. To właśnie ten moment. Pierwsza lista ładnych wydań i od kogo ją dostajecie? Od Zgrzytania Zębów. Ah, ta ironia… Jeśli nie rozumiecie teraz, pod koniec się zorientujecie.

Gęś, śmierć i tulipan, Wolf Erlbruch,
tłum. Łukasz Żebrowski, 2008
Piękna książeczka dla dzieci opowiadająca o śmierci i przemijaniu. Ilustracje, choć według niektórych minimalistyczne, są kunsztownie zrobione; śmierć mająca czaszkę zamiast twarzy, nie straszy czytelnika, zdaje się przyjaźnie uśmiechać. Do tego czytelna, prosta czcionka, pasująca stylizacją do tematu utworu (a to jest ważniejsze niż sobie zdajemy sprawę).

Opowieści z Narnii, C.S. Lewis,
tłum. Andrzej Polkowski, 2004
Przygody rodzeństwa Pevensie wciągają wielu czytelników, dużych czy małych. Trzeba jednak przyznać, że lepiej człowiekowi na serduszku, kiedy ma ładnie wydaną ulubioną książkę, zwłaszcza, gdy opatrzona jest pięknymi, kolorowymi ilustracjami. O pięknych czcionkach nie wspominając.

Oczy uroczne, Marta Kisiel,
2019
Co by nie było, polska fantastyka też się pokarze, właśnie teraz. Świetnie zredagowana, pięknie oprawiona książka Marty Kisiel podbija serca i wciąga. Zwłaszcza, z tym przekazem ukrytym na okładce – im głębiej w książkę, tym lepiej zrozumieć co widzi oko.
Pan Lodowego Ogrodu, Jarosław Grzędowicz,
2005-2012
Saga o Lodowym Ogrodzie nie bierze zakładników, tak przez fabułę i bohaterów, jak i ilustracje wewnątrz książki i na okładkach. Nic w tym dziwnego, groteska rysunków przykuwa wzrok, człowiek szuka kolejnych szczegółów zdradzających w stopniu najmniejszym dalsze wydarzenia.

Gra o tron (edycja ilustrowana), George R.R. Martin,
tłum. Paweł Kruk, 2016
Jako wielka fanka sagi Lodu i Ognia bardzo się ucieszyłam na widok ponownego wydania, tym razem ilustrowanego i bez okładek z serialu. Dobór ilustracji, czcionek oraz zdobień na wyróżnionych stronach tworzy piękne dzieło na 1000 stron (równe 1000…) Dla wielu fanów wspaniałą wiadomością będzie informacja, że w takim wydaniu ukarze się również druga część – Starcie Królów.

Kroniki Diuny, Frank Herbert,
tłumaczyło wielu, 1965-1985
Seria o Diunie weszła do kanonu literatury jako klasyka gatunku. Wspaniała, choć wymagająca lektura zachęca do sięgnięcia po nią ilustrowanymi obwolutami, które zahaczają o abstrakcję w najczytelniejszy możliwy sposób.

451 stopni Farenheita, Ray Bradbury,
projekt okładki, niedostępna
Szybka retrospekcja: na początku tekstu wspominałam o ironii mojego pseudonimu w połączeniu z tematem. Tu to właśnie wychodzi. Gdy zobaczyłam poniższą okładkę, przepadłam z kretesem. Elizabeth Perez zaprojektowała nową oprawę dla książki, sprawiając, że jest idealna do spalenia. Płaczę i zgrzytam zębami na samą myśl, że nigdy takiej książki nie zdobędę…
Na zakończenie, pozostaje mi życzyć wam wszystkim pięknych książek, a już na pewno dobrze zrobionych.
Comments