Dziady, czyli mickiewiczowo-słowiański tag książkowy
- Nieogar I Inni
- 22 maj 2019
- 5 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 lip 2019
U Słowian Święto Zmarłych obchodzono nie tylko w nocy z 31 października na 1 listopada; według tradycji mogło przypadać ono od 3 do 6 razy w roku. Co prawda, to wiosenne przypadało bardziej w okolicy 2 (a nie 22) maja, ale przynajmniej miesiąc się zgadza.
Tag został stworzony na Przeczytaj mnie. Jeśli interesują was klimaty słowiańskie, to możecie zajrzeć na nowy blog Wiktorii.
1. GUŚLARZ
Duszo przeklęta czy błoga,
Opuszczaj święte obrzędy (...)
Precz stąd na lasy, na rzeki,
I zgiń, przepadnij na wieki!

Gdybyś miał moc Guślarza, to jaką książkę odesłałbyś na zawsze w zaświaty, by już nikt jej nie przeczytał? A kysz, a kysz!
50 twarzy Greya. Jedyny niezrównoważony psychicznie Grey, jakiego akceptuję, to Dorian. Czytałam różne rzeczy (tak to jest, jak się zapomina sprawdzać tagi) i tylko jedno opowiadanie było tak złe. Bardzo krzywdzące przedstawienie społeczności BDSM, gloryfikacja toksycznych związków i szara myszka-bohaterka, zalatująca Mary Sue tworzą drażniącą całość. Niektórzy twierdzą, że seria Greya przedstawia portret psychologiczny osoby z trudnym dzieciństwem, osobiście uważam tę serię za opowieść o pieprzeniu, a głębszej logiki szukać można, ale się jej nie znajdzie.
Zgrzytanie Zębów
2. WIDMO
Szarpie mię żarłoczne ptastwo;
A któż będzie mój obrońca?
Nie masz, nie masz mękom końca!

Czytanie jakiej książki było dla ciebie męczarnią?
Największą męką w moim czytelniczym życiu było dobrnięcie do końca Nabożnej nędzy. Jest to książka o tym, jak okropnie smutne i trudne było życie biednych ludzi w dwudziestowiecznej Finlandii. Moje życie również było smutne i trudne, kiedy musiałam czytać tę książkę...
Mrówka
3. UPIÓR
Wszak to zapada podłoga
I blade widmo powstaje (...)
Białe lice i obsłony,
Jako śnieg po nowym roku.
Wzrok dziki i zasępiony (...)

Jaka książka zapewniła Ci tak wiele emocji, że po jej przeczytaniu jeszcze przez jakiś czas nie istniałeś dla tego świata?
Było wiele, które siedziały mi w głowie dobrych kilka tygodni po przeczytaniu, kac książkowy, wiadomo. Pamiętam, jak jako dziecko czytałam Braci Lwie Serce. Może byłam wtedy jeszcze za mała, ale przez łzy trudno mi się czytało. Długo była moją ulubioną lekturą, wracałam do niej wiele razy.
Leń
4. CHÓR PTAKÓW NOCNYCH
Szarpajmy jadło na sztuki,
A kiedy jadła nie stanie,
Szarpajmy ciało na sztuki,
Niechaj nagie świecą kości.
Jaką książkę czytałeś tak zachłannie, jakbyś nie chciał uronić z niej ani jednej, najmniejszej literki?
Seria o Harrym Potterze -- pierwszy raz ją przeczytałam, gdy była już kompletna, czyli po największym szale. Co nie zmienia faktu, że dałam zaczarować się magii Hogwartu i chciałam jej jak najwięcej. Przygody młodego czarodzieja w szkole magii zachwycają, pozostawiają po sobie niedosyt przedstawionego świata (a do radzenia sobie z niedosytem są fanfiki). Książki te zapoczątkowały moją miłość do czytania, z biegiem lat sympatia do nich nie osłabła, za każdym razem, gdy po nie sięgam, czuję się oczarowana.
Nonsens

5. CZYŚCIEC
Podczas święta Dziadów istniał obrzęd wzywania dusz z czyśćca, aby ugościć je, nakarmić i dowiedzieć się, czego potrzebują, by osiągnąć zbawienie. Właśnie do tego obrzędu nawiązywał w swoim dziele Adam Mickiewicz.

Która książka długo czekała, aż się do niej przekonasz?
Jestem totalną sroką okładkową, jak tylko któraś mi się spodoba, to się na nią rzucam i dlatego mam całe stosy książek w domu, które czekają na swoją szansę. W takiej sytuacji znalazło się też Ostrze, którego autorem jest Joe Abercrombie. Pozycja ta przeleżała dobre trzy lata, zanim ostatecznie się za nią zabrałam. Było warto. Specyficzny duet, czyli kaleki Inkwizytor Glokta i barbarzyńca Logan Dziewięciopalczasty (kto widzi tu podobieństwo?), zabiera czytelnika do świata pełnego przemocy, krwi i brudu, czyli to, co nieogarki lubią najbardziej. W dodatku ostatnio pojawiło się przecudowne nowe wydanie. Jedyne, co mnie boli, to to, że w planach było jeszcze ładniejsze, ale wstępna wersja okładki nie została zaakceptowana.
A mogło to wyglądać tak (ten sam autor okładki - Dark Crayon): https://www.facebook.com/DarkCrayonDesign/photos/a.10150315524023874/10157042004523874/?type=3&theater
Nieogar
6. OGNISKO
Ogniska rozpalano, by wskazywać wędrującym duszom drogę, ale także po to, by odganiać dusze samobójców i zmarłych nagłą śmiercią. Pozostałością po tym obrzędzie są dobrze nam znane znicze.
Która książka zawsze Cię ogrzeje i wskaże Ci drogę?
Czy będę banalna i mało kreatywna, jeśli powiem, że gdy moje oziębłe serce potrzebuje odrobiny ciepła, sięgam po Dzieci z Bullerbyn? Tak? No trudno, a więc niech tak będzie. Niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem ten, kto nie powraca z nostalgią do książek z dzieciństwa.

Dzieci z Bullerbyn jest jednak nie tylko książką okresu małoletniego, ale przede wszystkim lekturą szkolną. Swoją drogą, jedną z nielicznych, jakie w ogóle pamiętam z czasów wczesnej podstawówki.
No dobrze, a więc lubię wracać do tej pozycji, kiedy potrzebuję swoistego oderwania się, kiedy mi smutno, czy też po prostu, kiedy za nią zatęsknię. I chyba nikogo nie zdziwi, jeśli odniosę się do psychologicznego aspektu tego zamiłowania – wiadomo, że dzieciństwo było czasem sielanki, zabaw, braku trosk (zazwyczaj), dlatego nasz umysł lubi wracać do tego, co zakodowało jako „dobre”. A to, że Dzieci z Bullerbyn mają ciekawą fabułę, sympatycznych bohaterów, a także pewną dozę humoru jest sprawą drugorzędną.
Prokrastynacja
7. ROZDROŻE
To właśnie na rozstajach dróg podczas dziadów rozpalano ogniska, by wędrujące dusze bez przeszkód trafiły do domu, gdzie ich oczekiwano tej nocy. Rozdroża zwykle wzbudzały mieszane uczucia - trzeba tu podjąć decyzję, w którą stronę iść, trzeba także uważać, bo właśnie tutaj często można było spotkać diabła.

Gdybyś miał wskazać, która książka wzbudziła w tobie najbardziej mieszane uczucia, jaki wybrałbyś tytuł?
Ciemny Eden był jedną z tych pozycji, które znalazły się w moich rękach trochę przypadkiem. Trochę nie miałam co czytać, kiedyś zdaje się, słyszałam tytuł, wciąż nie jestem biegła w fantastyce… Efekt jest taki, że – po wytrwałym polowaniu – mam dzieło Becketta na własność.
Już przy pierwszym czytaniu czułam mieszaninę zachwytu i zgrozy. Ta książka bierze czytelnika pod włos, każąc mu przyjąć perspektywę społeczności, o której opowiada – społeczności wyalienowanej, żyjącej na pozbawionej słońca planecie, co ma decydujący wpływ na każdą dziedzinę życia.
Dodajmy do tego mieszaninę emocji bohaterów i własną – odczuwaną w stosunku do nich. Nikt tu nie jest niewinny, nie w tym znaczeniu, do którego przywykliśmy, a każde działanie, ba! każda wypowiedziana myśl o rewolucyjnym charakterze, ma swoje nieodwracalne konsekwencje.

Wreszcie język – na Edenie język to jedna wielka luka semantyczna, bo ten pochodzi z Ziemi i nijak nie przystaje do edeńskiej rzeczywistości (to znów wyzwanie dla czytelnika – odkryć czym jest np. jaguar i przestać widzieć go po ziemsku). Co znów wzbudza zachwyt i frustrację. Rewolucja. Tworzenie się mitu, ryzyko postępu, tęsknota za planetą, o której zna się tylko coraz bardziej legendarne opowieści, konieczność zadawania pytań i narodziny przemocy – w prozie Becketta jest to wszystko, w dodatku podane nie wprost. Niech was nie zmyli okładka. Ciemny Eden czasem czyta się przez palce i z wywiniętym żołądkiem… a potem nie sposób nie zrobić tego jeszcze raz.
Bawilis
8. ZADUSZKI
Chrześcijaństwo długo walczyło z pogańskimi obrzędami i próbowało je wykorzenić. Szybko jednak zrozumiano, że nie wystarczy czegoś zakazać, należy także zaproponować coś w zamian. Często zatem zastępowano pogańskie święta nowymi, ale czerpano z nich wiele elementów; w ten sposób do dziś zachowało się wiele przedchrześcijańskich tradycji, z których nie zdajemy sobie nawet sprawy. Zaduszki na przykład zostały stworzone właśnie po to, by zastąpić Dziady, ludzie jednak bardzo długo mimo zakazu odprawiali stary obrządek w opuszczonych domach, kaplicach lub uroczyskach.

Którą książkę czytałeś pod kołdrą z latarką, gdy rodzice myśleli, że śpisz?
Praktycznie połowę serii w dzieciństwie, które były za długie, żeby przeczytać je przed snem. Latarka była diabelnie niewygodna pod kołdrą, wiec wolałam zaczekać, aż rodzice zasną, zamykałam i zasłaniałam drzwi i włączałam niewielką lampkę przy łóżku/biurku. Jako starsze dziecko pod kołdrą czytałam na tablecie. Z wypiekami definitywnie Kroniki krwi, prawdopodobnie też Seria Niefortunnych Zdarzeń i Harry Potter. Sztukę gaszenia światła i chowania dowodów pod kołdrą miałam opanowane jak pro.
Leń
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
A. Mickiewicz
Kommentare