Tak powinno się kręcić teledyski!
- Nieogar I Inni
- 12 sie 2019
- 2 minut(y) czytania

Tytuł: Król rozrywki
Reżyser: Michael Gracey
Rok: 2017
Czas trwania: 1 godz. 45 min.
W ostatnich lata musical nie jest popularnym gatunkiem, dlatego każde takie nowe dzieło witam z otwartymi ramionami. Od tego typu filmów oczekuję przede wszystkim dobrej muzyki, a po przesłuchaniu ścieżki dźwiękowej wiem, że tego w tym przypadku będę mieć pod dostatkiem, więc udaję się do kina. Zdjęcia są tak kolorowe i wyraziste, że od pierwszych minut wprowadzają wręcz baśniową atmosferę. Już wiem, że czeka mnie blisko dwie godziny przedniej zabawy, nic zresztą dziwnego, w końcu mowa tu o Królu rozrywki.

Film w reżyserii Michaela Gracy’a jest musicalem biograficznym, jego scenariusz, stworzony przez Jenny Bicks i Billa Condona (reżysera Pięknej i bestii), został oparty na historii życia amerykańskiego przedsiębiorcy, artysty oraz założyciela cyrku z trzema arenami — P.T. Barnuma. W obsadzie znaleźli się Hugh Jackman, odtwórca głównej roli, Michelle Williams, Zac Efron i Zendaya. Warto wspomnieć również od dwóch młodych aktorkach, grających w filmie role córek Barnuma, Cameron Seely i Austyn Johnson, które już od pierwszych scen są w stanie skraść serce oglądającego.
Fabuła, osadzona w XIX wieku, skupia się na losach Phineasa Taylora Barnuma, widz poznaje go jako biednego syna krawca, który po śmierci ojca ląduje na ulicy. Pomimo przeciwności losu udaje mu się wyjść na prostą, niestety firma, w której pracuje, upada. Właśnie wtedy rodzi się pomysł, który na zawsze odmieni przemysł rozrywkowy, a mianowicie na założenie Barnum & Bailey Circus. Wydawać by się mogło, że życie Phineasa opisać można znanym sloganem od zera do bohatera.

Choć głównym wątkiem filmu jest wytrwała walka o własne marzenia, to nie jest to oczywiście wątek jedyny. Poza głównym bohaterem i jego rodziną w musicalu występuje również cała plejada najróżniejszych postaci drugoplanowych – dosłownie. Każdy z cyrkowych artystów jest wyjątkowy, znajdzie się kobieta z brodą, albinos, akrobaci, karzeł i wielu, wielu innych. Jednak ich wyjątkowość traktowana jest pogardliwie, uważani są za istoty niższej kategorii, nikt nie widzi w nich ludzi, a tylko deformacje i przez nie ich definiuje. Cyrkowcy zmuszeni są do przejścia długiej drogi, walcząc o akceptację i samoakceptację.

Ścieżka dźwiękowa w całości jest genialna, nie tylko nagrodzone This Is Me, wszystkie utwory trzymają wysoki poziom, szczególnie zaś urzekła mnie piosenka rozpoczynająca – The Greatest Show, która swoim rytmem jak werble buduje napięcie i oczekiwanie na dalszy seans. Równie zachwycający jest utwór Never Enough, śpiewane przez Loren Allred, piękny i poruszający, który mówi o tym, że żaden sukces nie wystarczy, jeśli nie będzie się mieć u boku drugiego człowieka.
Król rozrywki może i nie jest filmem o odkrywczej fabule, ale jest ona oprawiona w piękną muzykę i zapierającą dech w piersiach scenografię. Dodatkowo tematy, które porusza, jak alienacja w społeczeństwie czy problem pogodzenia życia zawodowego z rodzinnym, są nieustannie aktualne. Musical zgarnął sześć nominacji, w tym jedną do Oscara i dwie do Złotych Globów, z czego dwie wygrał — Złoty Glob za najlepszą piosenkę This Is Me w wykonaniu Keali Settle i obsady filmu oraz IFTA za najlepsze zdjęcia.

Z całego serca polecam obejrzeć, nawet jeśli miałoby się traktować to tylko jak teledysk do genialnej ścieżki dźwiękowej, której sprzedaż, według IFPI (International Federation of the Phonographic Industry), przekroczyła 3 mln kopii, co uczyniło ją najlepiej sprzedającym się albumem muzycznym w 2018 roku.
Świnka przyznaje kolby kukurydzy:
Fabuła 🌽🌽🌽🌽🌽/7
Gra aktorska/projekt postaci 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7
Muzyka 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7
Zdjęcia 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7
Własne odczucia 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7
RAZEM 6,6/7
Comments