top of page

Pomiędzy komercyjnym kiczem a dziwnością kina niezależnego, czyli recenzja filmu „W jego oczach”

  • Zdjęcie autora: Nieogar I Inni
    Nieogar I Inni
  • 2 wrz 2019
  • 3 minut(y) czytania

„W jego oczach”. W oryginale „Hoje eu quero voltar sozinho”, co dosłownie oznacza „Dzisiaj chce wrócić sam”. Mało znana brazylijska produkcja, której reżyserem i scenarzystą jest Daniel Ribeiro. Lecz zanim w 2014 roku powstał ten pełnometrażowy film, cztery lata wcześniej Ribeiro stworzył krótkometrażową produkcję, która była pierwowzorem historii przedstawionej w filmie. Jej tytuł to „Eu Não Quero Voltar Sozinho”, czyli „Nie chcę wracać sam”.


„Eu Não Quero Voltar Sozinho”, trwający zaledwie siedemnaście minut, urzeka przede wszystkim swoją prostotą. Niby schematyczna historia skupiające się na dwójce przyjaciół chodzących razem do klasy. Jednak pierwszym szczegółem niepasującym do schematu jest główny bohater – Leonardo, który jest niewidomy. Następnie, w miarę rozwoju fabuły przekonujemy się, że wątek miłosny też nie jest tak typowy, jak w wielu innych filmach, ponieważ przedstawia relacje między dwójką chłopców. Jest to film poruszający tematykę LGBT, jednak w sposób niezwykle delikatny i prawdziwy, nie ma na celu zszokowania widza, a wręcz ma się wrażenie, że ważniejsza jest tutaj niepełnosprawność głównego bohatera niż jego homoseksualizm. Nie mamy motywów homofobii, coming outu czy zmagania się bohaterów ze swoją seksualnością. Zamiast tego jesteśmy świadkami powoli rodzącego się uczucia między dwójką ludzi. Fabuła jest niezwykle prosta, ale przez to wydaje się bardzo prawdziwa. Tak samo bohaterowie. Nie ma tu wyszukanych problemów rodem z amerykańskich filmów, bohaterowie są postawieni w zwyczajnych sytuacjach, znanych każdemu z nas. Film jest przez to bardziej wiarygodny i bliższy nam, przekazuje uniwersalne wartości. Można uznać, że w sposób odrobinę naiwny, ale czasami potrzebne jest spojrzenie na świat od tej dobrej strony. Warto obejrzeć „Eu Não Quero Voltar Sozinho”, bo jest to cudowna historia o prawdziwych uczuciach.


„W jego oczach” jest już bardziej złożony. „Eu Não Quero Voltar Sozinho” było takim wstępem, uproszczoną wersją. Pełnometrażowy film sięga wcześniej w fabule i obejmuje więcej zewnętrznych czynników. Fabuła nadal najbardziej skupia się na relacji pomiędzy trójką przyjaciół, jednak mamy też wgląd w problemy wybiegając poza ten obszar – pragnienie Leonardo usamodzielnienia się i jego naiwnie optymistyczne podejście do świata, Giovana, która czuje się pominięta, gdy relacja pozostałych chłopców się rozwija, interakcje Gabriela z innymi uczniami i jego niepewność co do własnych uczuć. Film nadal emanuje pewnym spokojem i prostotą, ale daje nam więcej, zwiększa poczucie prawdziwego życia, które zawsze jest wielowątkowe, jednak nie jest przeładowany sytuacjami.


Mimo większej ilości problemów film ogląda się z uśmiechem na ustach i wzbudza on głównie pozytywne uczucia. Również dobrą robotę wykonali aktorzy. Oglądając ich, nie ma się wrażenia sztuczności. Zwłaszcza Ghilherme Lobo, grający niewidomego Leonardo, bardzo wiarygodnie zagrał swoją rolę. Warto jeszcze wspomnieć o samej końcówce filmu. Przedostatnia scena, gdy chłopcy dochodzą do porozumienia, nie ma w sobie żadnego dramatyzmu pojednania kochanków znanych z hollywoodzkich historii miłosnych, jest intymna i prosta, klimatem pasująca do całego filmu. A finalne ujęcie zostawia nas z sercami napełnionymi wiarą w szczerą, prawdziwą miłość i jak dla mnie jest idealnym zwieńczeniem całości.


Ten film jest bardzo neutralny, nie zalicza się do typowych komercyjnych produkcji, ale też nie jest aż tak szokujący czy udziwniony jak niektóre perełki niezależnego kina. Jest piękny w swojej prostocie. Również tematyka LGBT jest pokazana bardzo subtelnie, jako coś, co po prostu jest.



Oglądając film, skupiałam się głównie na emocjach, dlatego na pewno przeoczyłam jakieś techniczne niedociągnięcia, które zdarzają się w każdej produkcji. Jednak to nie jest dla mnie ważne, bo samą atmosferą i historią ten film wygrał miejsce w moim sercu i trafił na listę moich ulubionych. Warto poznać tę historię i dać jej szanse.


Świnka przyznaje kolby kukurydzy:

Fabuła 🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7

Gra aktorska/projekt postaci 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7

Zdjęcia 🌽🌽🌽🌽🌽/7

Własne odczucia 🌽🌽🌽🌽🌽🌽🌽/7

RAZEM 6,25/7


Nonsens

Коментарі


© 2023 by The Artifact. Proudly created with Wix.com

bottom of page