Notatnik Śmierci czy Śmieci?
- Nieogar I Inni
- 17 cze 2019
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 cze 2019
Tytuł: Notatnik śmierci
Reżyser: Adam Wingard
Rok: 2017
Czas trwania: 1 godz. 41 min.
Zapowiedź Notatnika śmierci, produkcji Netflixa i reżyserii Adama Wingarda, wzbudziła w środowisku fanów mangi Tsugumiego Ōby i Takeshiego Obaty mieszane uczucia. Z jednej strony była to nadzieja na pierwszy, dobrze wykonany film live action na podstawie Death Note. Z drugiej zaś początkowe ogłoszenia o zmianie miejsca akcji z Japonii na USA oraz wybór czarnoskórego aktora w miejsce L’a budziły kontrowersje i zniechęcały wierniejszych pierwowzorowi fanów. Film powstał i jako adaptacja jest kompletną porażką, ale czy broni się jako osobne dzieło?

Death Note w oryginalnej wersji opierał się na grze pomiędzy inteligentnymi przeciwnikami, wszystkie ich ruchy były szczegółowo zaplanowane na długo w przód. Jeden z głównych bohaterów to Light Yagami, nastolatek, który jest najzdolniejszą osobą ze swojego rocznika w kraju (takie rankingi są normą w japońskim systemie szkolnictwa). Znajduje on Notatnik Śmierci, zgubiony, a raczej podrzucony z nudów, przez Shinigamiego – japońskiego boga śmierci. Przedmiot ten pozwala zabić dowolną osobę na świecie poprzez wpisanie jej imienia i nazwiska. Light, w pełni przekonany o swej wyższości, postanawia pozbyć się wszystkich złych ludzi, a także tych, których będzie uważał za niewystarczająco dobrych. Wierzy, że tylko on jeden jest na tyle specjalny, by tego dokonać i stać się bogiem nowego świata. W ciągu jednej nocy umierają setki kryminalistów, każdy na zawału serca – tak ginęły ofiary, jeśli śmierć nie była szczegółowo opisana.

Tu na scenę wkracza drugi główny bohater – L. Niezwykły detektyw, który od lat rozwiązuje najbardziej skomplikowane sprawy. Pomimo iż wszyscy zginęli w sposób naturalny, domyśla się, że ma do czynienia z serią morderstw. Dzięki poświęceniu jednego więźnia jest w stanie ograniczyć obszar poszukiwania zabójcy do Tokio, co rozpoczyna grę w kotka i myszkę.

Można mówić również o trzeciej głównej bohaterce – Misie Amane, idolce, która została uratowana w dniu pierwszej masakry, jaką dokonał Light (przyjmując przy tym przydomek Kira), przez co oddaje mu swoje życie bezwarunkowo. Ona również posiada Notatnik Śmierci, ponadto wymieniła część swojego życia za Oczy Boga Śmierci, przez co jest w stanie ujrzeć imiona i nazwiska wszystkich ludzi, a także pozostały im czas życia.
Co prezentuje widzowi Netflix? Jak zapowiedziano, miejsce akcji zostaje przeniesione do USA, więc pojawia się typowa dla szkół amerykańskich hierarchia, w trakcie filmu bohaterowie muszą oczywiście udać się na komers, a śmierć budzi w uczniach przede wszystkim sensacje, ludzie chwalą się wręcz, że byli blisko trupa (co różni się z japońskim podejściem, gdzie raczej stara się oddzielić śmierć od człowieka). Nie byłoby w tym nic złego, ale zmiana scenerii wymaga również dostosowania postaci. I tu zaczynają pojawiać się problemy.


By dopasować Kirę do gruntu amerykańskiego, zostaje on Lightem Turnerem (Nat Wolff), mądry, niezbyt popularny, dorabia na odrabianiu prac domowych innych uczniów, beznadziejnie zakochany w cheerleaderce, wydawałoby się, że bardziej swojsko być nie może, ale dla pewności dodano mu jeszcze zamordowaną matkę, by motywowała go klasyczna chęć zemsty, a nie jakaś tam filozofia.

Misa staję się Miją Sutton (Margaret Qualley), zamiast popularną idolką jest cheerleaderką (w dodatku nie najlepszą, gdyż jeszcze trening się nie skończył, a ona już zaczyna palić). Postać została odarta z jakiejkolwiek historii, a jedyne co ją motywuje, to chęć zabijania, więc gdy dowiaduje się, że Light posiada Notatnik Śmierci, to od razu zostaje jego dziewczyną (ach to budowanie związku na wspólnym mordzie).
Kolejne wprowadzane w filmie zmiany nie były już motywowane zmianą miejsca wydarzeń, przez co wydaje się, że za cel obrano sobie zamienienie wszystkich wyjątkowych rzeczy, jakie znaleźć można w pierwowzorze, na typowe klisze fabularne. Kiedy z karykaturalnym krzykiem na ustach Light dostaje Notatnik Śmierci, to jego pierwszą ofiarą nie jest zamachowiec, a uczeń, który znęcał się nad innymi, za co adekwatną karą jest przecięcie głowy przez fragment ciężarówki. Zawał serca, niepokojący swą naturalnością, zostaje zamieniony na krwawe łaźnie, wszystkie wyjątkowo wyszukane, bez jakiegokolwiek mianownika wspólnego (poza śmiercią), które wyglądają na nieszczęśliwe wypadki.


Do tego Ryuuk (głos Willem Dafoe) – Shinigami – ze znudzonego ćpuna, którego można było przekupić jabłkami, staje się żądnym krwi demonem, który namawia do ciągłego mordowania. Nawet sam Notatnik Śmierci, który wyglądał jak najzwyczajniejszy szkolny notes, zostaje zmieniony w pseudoczarnomagiczną księgę, opatrzoną setką zasad, żeby czasem główny bohater nie musiał wysilać się przy jej używaniu.

Jeśli widz nie powinien wymagać od adaptacji całkowitej wierności w stosunku do oryginału, to producent i reżyser również powinni odwdzięczyć się uprzejmością i nie próbować zmieścić 37 odcinków anime czy 12 tomów mangi w półtoragodzinny film. W niemożliwy wręcz sposób, L zmuszony jest do połączenia przypadkowych masakr w serię morderstw, natychmiastowo, bez żadnych dowodów czy śledztwa, stwierdza, że to Light jest mordercą. Obiecana gra pomiędzy intelektualistami zostaje zamieniona w pogoń (dosłownie) po mieście, która trwa pól filmu i kończy się kiczowatą sceną na kole diabelskim.
Czy film może się bronić jak dzieło samodzielne? Po odcięciu zaplecza, jakie daje mu manga i anime, jest tylko gorzej. Bo to, co zostaje, to rozwrzeszczany główny bohater, który wraz z partnerką tworzy niezbyt ogarnięty duet, równie nieokrzesany detektyw, który w oczach świata robi sobie samosądy za wypadki, które w filmie zrobiono niepotrzebnie krwawe. Zamiast neo-noir, operującego niepokojącym klimatem, fascynacją śmiercią oraz schematyzmem (atrakcyjnym złoczyńcą, samotnym śledczy i famme fatale), widz dostaje hybrydę gore i romansu, uzupełnioną o detektywistyczne slogany i schematy, które widział już setki razy.
Świnka przyznaje kolby kukurydzy, a raczej rzuca ziarenkami:
Fabuła 🌽/7
Gra aktorska/projekt postaci 🌽🌽🌽🌽/7
Muzyka 🌽🌽🌽🌽/7
Zdjęcia 🌽🌽/7
Własne odczucia 🌽/7
RAZEM 2,4
Comments